Miniony tydzień nie wniósł w lesie istotnych zmian, żeby nie powiedzieć żadnych. Warunki pogodowe podobne do tych z minionych tygodni, z stosunkowo niską temperaturą w ciągu dnia i przymrozkami w nocy, nie sprzyjały ożywieniu w świecie roślin i zwierząt. Zima najwyraźniej nie zamierza nas opuścić przed wyznaczonym terminem i miejmy nadzieję, że nie przedłuży sobie pobytu kolejne dni czy tygodnie. Chodząc po lesie lepiej nastawić się na słuchanie niż obserwację, chyba że chcemy rozkoszować się widokami, które skrywa roślinność pokryta liśćmi czy śniegiem. Mam tu na myśli niezwykle urozmaiconą rzeźbę terenu, porozcinaną licznymi dolinami dawnych cieków wodnych, które dziś już bardzo rzadko wypełnione są wodą. Bzura Łagiewniczanka, która jest największym po Bzurze ciekiem na terenie lasu i wyżłobiła niezwykle malowniczą dolinę, tylko po większych opadach lub roztopach przypomina sobie o swej dawnej świetności i drąży koryto. Wspinając się po jej zboczach może poczuć przedsmak wędrówek po górskich stokach i rozkoszować się widokami, których nie przysłania jeszcze gąszcz zieleni.

dolina rzeki

Jednocześnie stajemy jednak przed przygnębiającym obrazem śmierci drzew, które umierają stojąc, okaleczone przez wiatr lub przez niego powalone zalegają w dnie lasu, często wydają swe ostatnie tchnienie wsparte na sąsiadach. Wiatr i susza to najgroźniejsi wrogowie drzew, przed którymi nie mogą uciec ani się schronić. Przed atakiem „szkodników” wzajemnie się ostrzegają przesyłając informację za pomocą związków zapachowych lub podziemnej siei systemu korzeniowego i grzybni niczym neuronów. Przystępują wówczas do produkcji substancji odstraszających, trucizn czy wzywają na pomoc swego sprzymierzeńca żerującego na ich wrogach. Wiatr i susza nie dają im takiej szansy i tak rozpoczyna się ich drugie życie po życiu. Osłabione i chore stają się łatwym łupem dla wielu gatunków bezkręgowców, które mogą je teraz zasiedlić jako miejsce żerowania, rozmnażania czy schronienia w okresie zimowym. Grzyby, które były ich sprzymierzeńcem w zjawisku mikoryzy, przystępują teraz do rozkładu zgromadzonych w nich zapasów związków odżywczych, aby umożliwić innym ich wykorzystanie. Części podziemne zostaną przejęte przez pobratymców, którzy skwapliwie rozszerzą zasięg możliwości zdobycia pokarmu i wody. Ich śmierć nie jest gwałtowna i trwa często latami, a sam proces rozkładu może trwać dziesiątki lat. W trakcie naszych zajęć realizujemy czeto temat nazwany ekosystemem pniaka, w trakcie którego poznajemy faunę zasiedlającą obumarłe drzewa i staramy się ustalić w jakim jest stadium rozkładu.

Leżące pnie drzew dają jednocześnie schronienie wielu gatunkom zwierząt, nawet tak dużym jak dziki. Na takie miejsce natknąłem się sprawdzając czy kwitnie wawrzynek wilcze łyko. W pewnym momencie zauważyłem, że jestem bacznie obserwowany przez kilkanaście par oczu, zwykle przy odległości około 100 m dziki nawet nie podnoszą głów. Starałem się nie skracać zbytnio dystansu, aby nie wypłoszyć dzików z legowisk i jednocześnie próbowałem zrobić zdjęcia. Dopiero w okularze aparatu dostrzegłem powód tak dużego zainteresowania moją osobą, za powalonymi drzewami niczym za palisadą kryło się kilkadziesiąt młodych, które beztrosko baraszkowały ignorując mnie zupełnie. Trzask złamanej gałązki sprowokował je jednak do ucieczki, ale niezbyt odległej, kilkadziesiąt metrów i gdy tylko się nieco oddaliłem ponownie wróciły do swojej bezpiecznej twierdzy.

Tak jak wspomniałem na wstępie warto nastawić uszu. Ptactwo coraz śmielej ogłasza wszem i wobec swoje przybycie i wyznacza terytoria. Stada, które można było jeszcze niedawno obserwować, u niektórych gatunków, rozpadły się na pary i szykują się do lęgów. Dziuplaki przebierają zarówno w dziuplach, jak i budkach lęgowych wysprzątanych i przygotowanych na przyjęcie przyszłych lokatorów. W budowie gniazd przodują sroki, które prace budowlane rozpoczęły w lutym i już je ukończyły. Gdy patrzę na ich gniazda usytuowane zawsze wysoko, niemal na szczytach drzew, kołysane wiatrem we wszystkich kierunkach, zastanawiam się czy one nie mają choroby lokomocyjnej, czy mają jakieś super lekarstwo. Może warto to sprawdzić.


Kolejne informacje wkrótce.

Piotr B.